Ciekawe pytanie odnośnie treningu klatki

Mam kolejne pytanie odnośnie wyciskania na klatkę. Wiem trochę sie rozpisałem ale myślę że warto przeczytać, bo to dosyć ciekawe jak dla mnie :) Chciałbym się dokładnie dowiedzieć jak to jest z tym dokładaniem ciężaru oraz czy można ćwiczyć na odwrót czyli zmniejszając obciążenie, ale po kolei. Ostatnio trochę zmieniłem poglądy co do ćwiczeń, w sensie że robię treningi z których ledwie wracam do domu, a dokładnie każda ale to każda seria obojętnie na jaką partie mięśni kończy się dopiero wtedy gdy musi mi pomóc trening partner. A więc zaczynam trening klatki od wyciskania sztangi na ławeczce prostej. Obciążeniem 100kg.
Seria pierwsza na maxa 11 powtórzeń (gdzie 10 sam, 11 z pomocą),
seria druga nie zmniejszając ciężaru 9 powtórzeń(8 sam, 9 z pomocą),
seria 3, 7 powtórzeń (6 sam, 7 z pomocą) oraz
seria 4 już tylko siła była na 5 powtórzeń 4 sam.
A więc jak to jest z tym dokładaniem ciężaru bo wiem że jest to nie możliwe, załóżmy że robie pierwszą serię 10 powtórzeń obciążeniem 100kg więc nie ma takiej opcji żeby drugą serie zrobić większym obciążeniem 8 razy skoro tym samym ledwie ledwie tyle podniose, odrazu powiem zacząć od mniejszego obciążenia tak? to też bez sensu bo 90kg podniose około 15razy sam więc 16 z pomocą to troche za dużo a podejrzewam że następną serie tym samym obciążeniem poszło by okolo 12 razy
I tak sobię myśle a jakby zmniejszać obciążenie? Załużmy
1 seria 120kg 6 razy 7 z pomocą (tyle dam rade)
2 seria 110kg 6 razy 7 z pomocą
3 seria 100kg 6 razy 7 z pomocą
i 4 seria 90kg 6 razy 7 z pomocą
dodam iż waże 85kg :)
robił już ktoś tak? jakie są wasze opinie? a może trener sie wypowie? Oczywiście z góry powiem że albo 100% albo nic więc jestem poglądów że każda seria konczy się jak juz nie mam siły podnieść, wtedy najlepiej rośnie :)