co zrobić, żeby przywrócić zaburzony metabolizm?

Witam,
od 1,5 roku regularnie chodze na silownie (4xtyg ). Wykonuje glownie trening silowy i 2-3 razy w tyg aeroby (sprinty lub szybki marsz pod gore). Przy tym zle sie odzywialam, bo jadlam ok 1000 kcal dziennie, czasami nawet nie (ale o dziwo dobrze sie czulam). Jednak moja waga wcale nie spadala, a ostatnio nawet wpadlo mi 2-3 kg. Co powinnam teraz zrobic, zeby przywrocic prace mojego organizmy do ladu? Wyliczylam, ze moje zapotrzebowanie dzienne to ok 1600 kcal. Czy powinnam teraz zaczac tyle kcal jesc, zeby przywrocic normalny metabolizm, czy wiecej kcal? i dopiero pozniej zaczac po woli obcinac kcal? Zalezy mi na tym, zeby pozbyc sie tkanki tluszczowej. Teraz mam okolo 25%, a chcialabym zejsc tak do 15%, zeby zobaczyc moje miesnie:) Prosze o rade. pozdrawiam M.

2119

Dyżurny Ekspert

Witaj.

Drastyczne dodawanie lub obcinanie kcal nigdy nie jest dobrym rozwiązaniem, niestety proces zwiększania lub redukcji masy ciała wymaga czasu i spokojnego przyzwyczajania organizmu do zwiększonej lub zmniejszonej podaży kcal. Myślę, że w Twoim przypadku najrozsądniej będzie rozpocząć od wyliczonych przez Ciebie 1600kcal, oczywiście odpowiednio zbilansowanych na białko, węglowodany i tłuszcze. Postaraj się utrzymać ten pułap przez 2 tygodnie. W tym czasie obserwuj swój organizm i to jak zmienia się waga ciała. Manipulowanie kaloriami to nie jedyna metoda zwiększania czy zmniejszania wagi ciała, możesz też wydłużać lub skracać długość sesji cardio.

Marta D

dodał odpowiedź 5 maja 2014 15:21

Dziekuje za odpowiedz. Czy w takim razie 1600 kcal w rozbiciu: 30 % białko, 50% wegle, 20% tluszcze, - bedzie odpowiednio dla mnie zbilansowana? Czy tu powinnam cos zmienic?

Łukasz ........

dodał odpowiedź 11 maja 2014 14:06

Cały szkopuł redukcji tkwi w tym, że mniej nie oznacza lepiej. Ludzie wychodzą z założenia, że jak mniej będzie jadł - to schudnie. Głodują się dietami 1000k, ograniczają się do śniadania, obiadu i kolacji do 18. Taka głupia ludzka mentalność, im mniej zje tym chudszy, im więcej tym grubszy, późno posiłek zaszkodzi dla zdrowia, wagi i urody. A to wszystko bzdura. Z własnego doświadczenia, od wielu lat waga stała mi w miejscu, nie ważne ile jadłem, waga stała w miejscu, ciężka praca, siłownia 4 x tydz., aeroby w pozostałe dni, na treningu dawałem z siebie 2100 %, pot, ból, łzy, krew, jeśli opuściłem liczbę treningów liczonych na palcach jednej ręki, to musiało być naprawdę niemożliwością odbyć trening. Wstawałem po 4 rano, od 5 do 12 ostra robota, wróciłem, śniadanie 2 parówki, 3 kromki pieczywa, ketchup, musztarda, potem o 17 obiad dwie gałki ziemniaków, kotlet, surówka, i na kolacje 2, 3 kanapki. Wydawałoby się, że powinno ze mnie lecieć. Niestety złe odżywianie, duża podaż słodyczy, batony, lody, cukierki, ciasta, fast fudy sprawiały, że brzuch tylko rósł. Teraz przyjmuje 5 posiłków w miarę regularnych odstępach, 2400 kcal, opartych na płatkach ows. i musli, mleku, pieczywie ciemnym, kasza, ryż, mięso, nabiał. 5 zbilansowanych posiłków, białko, węgle i tłuszcz. Piąty miesiąc 25cm w pasie mniej, i 18 kg mniej. Delikatny trening siłowy 3x tydzień i 3x tydz aero delikatne po 30min. Ludzie są w szoku, zupełnie inny człowiek, po 3 miesiącach swoi znajomi mnie nie poznają na ulicy, zeszło ze mnie od stopy po głowę, jest mnie wizualnie połowę mniej. Ludzie są w szoku, jak może schudnąć ktoś, kto codziennie do pracy przynosi 3 pojemniki ogromne a w nich po worku kaszy, garści mięsa i słoiku surówki. A do tego mówi, że to tylko część tego, co spożywa w ciągu dnia. A wcześniej czy jadłem po 2 obiady, śniadanie, kolacja i w między czasie dojadałem garściami wszystko, co w lodówce, czy jadłem 2 kanapeczki, skromny obiad i delikatna kolacja wszystko stało w miejscu, a nawet rosło, ale nie to, co potrzeba. Wnioski można wyciągnąć samemu. 50% Ww., 30% B i 20 % T będzie ok. POZDRAWIAM :)